piątek, 22 września 2017

Jakby nie było to jesień.

"Idzie lasem pani jesień
jarzębinę w koszu niesie..."

Chociaż ja bym zaintonowała tak:
Idzie lasem pani jesień
pełne grzybów kosze niesie...


Okolice jaskrawej łączki (klik).i to co potrzebne do pełnego kosza.





Tak....Mgła i grzyby to zwiastun jesieni.

czwartek, 21 września 2017

Nad Narwią.

C.D.
Po postoju we wsi bocianów i ogrodników (klik) w planie był spacer nad Narwią. Spacerem to niekoniecznie można nazwać. Była to powolna przejażdżka autem z licznymi postojami. Fascynuje mnie to miejsce (chodzi mi o rzekę Narew) i mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się zobaczyć więcej i więcej!

mapa poglądowa

W czasie gdy wolno jechałam autem polną drogą ponad Narwią w regionalnym radio była audycja o aktualnym (w tym dniu) święcie. Wzmianka ze strony Radia Białystok O proroku Eliaszu (klik). Treść audycji (lub reportażu) zaginęła gdzieś w czeluściach internetu, ale wypowiadali się mieszkańcy wsi Kaniuki(klik), a ja tę wieś oglądałam z brzegu Narwi nie pamiętając , że akurat taka wieś jest ponad Narwią! Mijam miejsce postojowe z kwietnia 2016 i jadę wzdłuż rzeki wypatrując odpowiedniego zjazdu w pobliże wody, by mieć i rzekę i auto w pobliżu.
A więc do rzeczy!








Słońce bawiło się w chowanego i stąd wrażenie zbliżającego się wieczoru.











Ptasia Osada

Wieś Kaniuki



Most na Narwi
 Miejsce, które wielokrotnie już odwiedzałam (klik)





Woda rzekomo była ciepła, ale nie skorzystałam z zaproszenia ;).


I komu w drogę, temu aparat w pogotowiu;)

Ptasia Osada widziana z mostu.

To tyle narwiańskich widoków.

czwartek, 7 września 2017

Wieś bocianów i ogrodników.

Gdy jedzie się DK 19 na trasie Białystok-Bielsk Podlaski-Siemiatycze  nie ma drugiej takiej wsi. Wsi, w której starsi mieszkańcy sieją i sadzą warzywa i owoce i handlują nimi przed swoimi domostwami. Nieliczni nie mają mini straganów przy swoich posesjach. Różnorodność olbrzymia i zarazem sezonowa. Owoce i warzywa, grzyby lub nawet kwiaty na cmentarz w okresie zadusznym. 2 sierpnia zaparkowałam w losowo wybranej bramie wsi Ryboły (z zapytaniem i pozwoleniem oczywiście) i ucięłam sobie pogawędkę ze starszym panem, który w ogródku miał na sprzedaż sadzonki tui.
-Jeszcze nie sezon to nie będą kupować.-Rzekł z doświadczeniem.
Starszy pan opowiadał mi o ludziach ze wsi, o bocianach i o trudnych czasach w jakich żyjemy i w jakich żyli starsi mieszkańcy wsi.




-A po co pani te zdjęcia robi?-zapytał z obawą.
-Dla przyjemności. By w zimie włączyć komputer i móc poptrzeć na waszą piękną wieś. Bo takich wsi już mało jest.
-I ludzi na wioskach mało jest...-powiedział z zadumą Starszy Pan.






W drodze powrotnej do auta wracałam z dynią, którą starsza pani zawiozła mi  na taczce mimo moich zapewnień, że dam radę.
-Pani zapłaciła, a ja zawiozę!
Stanowczy ton Starszej Pani nie pozwalał na sprzeciw. Ponadto w gratisie dostałam jabłka papierówki. I tak dreptały dwie "baby".
Jedna wiozła w taczce dynię, a druga rozglądała się dookoła i "cykała" zdjęcia.
-Jakby pani to doniosła. I dynię i jabłka i aparata tego do zdjęć.
-Trudno by było, ale dałabym radę.




-To pani nie ma swojej dyni i jabłek?-zapytał Starszy Pan.
-Nie mam. Wiosna nad Bugiem była kapryśna. Śliwy nawet nie kwitły. I warzywa marne, bo wegetacja opóźniona. Może zna Pan jakąś dobrą drogę na skróty nad Narew? W okolice Ptasiej Osady.
-A ja nie wiem co to jest...
C.D.N.


p.s.polecam spacer po wsi (klik)

Postój w Rybołach w 2016.

Po prostu płot.

Od kilkunastu dni jestem posiadaczem dwóch Nikonów. Jest to Nikon D3100  i Nikon Coolpix S8200 . Oba aparaty trafiły do mnie przypadkiem, a że pilnie potrzebowałam sprzętu, więc wybrzydzać nie ma co ;)
Aparaty nie są nowe, bo po prostu jestem tak obrzydliwie zasobna w bilety NBP, że nie stać mnie na takowe zakupy. Po drugie (lub po pierwsze!) jakimś znawcą sprzętu nie jestem, bo jestem "zwykłym pstrykaczem/utrwalaczem" i często brak mi czasu na pozyskiwanie i utrwalanie tej wiedzy. Aparat fotograficzny powinien robić zdjęcia, które albo się podobają, albo coś pokazują.


Pierwsza konta nikonów. Płot, którego widok niejednokrotnie chciałam utrwalić.
Zdjęcia zrobione w przerwie pomiędzy falami siąpiącej mżawki. W sumie takie tam naprędce jak zwykle u mnie ;)


nikon d3100
nikon s8200


nikon d3100

nikon s8200




sobota, 2 września 2017

Czy to blues?




To pytanie zapewne nie tylko ja zadałam sama sobie widząc transparent nad sceną w siemiatyckim amfiteatrze 15.08.2017. Potem utwierdziłam w swym słusznym przekonaniu, że co nieco rozróżniam rodzaje muzyki. Luxtorpeda na pewno nie gra blusa! Pisano o tym nawet w regionalnym tygodniku Głos Siemiatycz o blusie-klik.

Miejsce tuż przed sceną sprawiło, że czułam tę muzykę w sobie. Wszystkie wnętrzności pulsowały w rytmie mocnego rocka z elementami metalu. Przed sceną było dość tłoczno jeszcze przed rozpoczęciem koncertu. Ale bałaganu nie było. za to zagrali "Mam bałagan"-klik.
W obawie przed pogo użyłam podręcznego panasonica, czego żałuję, bo nie poradził sobie z efektami świetlnymi i nocną porą



















Zagrali m.in:
Autystyczny
Hymn
Imago