Mapka sytuacyjna.Odniesienie do mapki ogólnej w poprzednim poście.Tu bardziej szczegółowo jest wyznaczona trasa i opisane zdjęcia .
Podążam wzdłuż cieku wodnego i kombinuję jakby go pokonać.W sensie przejść na drugą stronę,gdzie rzekomo kiedyś były siedliska (tak u nas nazywają siedziby ludzkie czyli dom z gospodarstwem).Działalność wszędobylskich dzików jest widoczna na każdym kroku.
I już ciek wodny. Trudności w pokonaniu go nie ma ;)
Zaraz po pokonaniu chibkiej kładki(tut. gwara chybka,chybotliwa) od razu można obejrzeć pracę bobrów.
I wspomniane siedlisko.Z opowiadań wynika,że kiedyś mieszkali tu ludzie.Czy płot jest granicą jakiejś posesji?
Intrygujące znalezisko!Zabobony czy raczej straszak na zwierzynę...?
Wg mnie jest to kawałek rajstopy wypełniony wszelkiego rodzaju włosiem(i zwierzęcym i ludzkim).I jest to rzekomo straszak na zwierzynę.
Wzgórze jest dawną granicą wysypiska śmieci.Kilka lat temu wszystko zrównano i zasadzono drzewami.
Powyżej miejsce porośnięte drzewami owocowymi i innymi.Sporo pagórków i zaniżeń.Można by powiedzieć,że pozostałości po dawnych zabudowaniach...?
Poniżej-to był wjazd na wysypisko.
W "pagórkowatym" miejscu można znaleźć stare cegły.Czy są z dawnych zabudowań? Czy ktoś niechlujnie je wyrzucił zamiast na śmietnik to obok?
Kilka kroków dalej betonowy słup(na mapie oznaczone cyframi).
Kilka kroków dalej kolejny.
I tak patrząc po linii prostej można zauważyć następne.Ale tylko w pobliżu cieku wodnego.
I takie coś...
Tajemnicze ruiny widoczne z daleka(ale o tym wkrótce)
Wracamy do słupków.
Z bliska wygląda jakby wyznaczały trasę/granicę/były konstrukcją ogrodzenia?
Na mapce można zauważyć ,że słupki są równolegle do drogi.
Budynki dawnej bazy skupu żywca.
Widoczna linia prosta "po słupkach".
Pastwiska okoliczne.
Skręcam w drogę do miejscowości Szerszenie.
A z tyłu pozostaje droga w kierunku wysypiska i żwirowni(będzie wkrótce na foto)
Oglądam teren i wracam na drogę,by dotrzeć do miejsca,które mnie najbardziej ciekawi.
A ciekawią mnie tajemnicze fundamenty,które nieraz już widziałam,a nie było okazji by je dokładnie obejrzeć. Wybrałam się tam tuż po usłyszeniu opowieści znajomego,że w tej okolicy pozyskiwano kruszywo wykorzystane prawdopodobnie na budowę bunkrów.`"Mieszkało tam dużo Ruskich,ale i Polacy też tam pracowali"-relacjonował znajomy na podstawie opowiadań zasłyszanych od swego dziadka.
Dlatego tak dociekliwie oglądam wszelkie pozostałości po działalności ludzi.
Przy okazji oglądania zdjęć dowiaduję się od teściowej,kto był ostatnim mieszkańcem tych budynków.Niestety tylko sędziwy syn pozostał i trzeba jak najszybciej znaleźć okazję,by usłyszeć odrobinę nie zapisanej nigdzie historii.Czy prawdziwej...?Czy potwierdzi się to co wiem od innego znajomego?
I widok na tajemnicze fundamenty od strony południowej.
Ok 100 metrów dalej znajduję doły i kamienie,a na kamieniu trochę złomu...
Następne miejsce rzucające się w oczy.Tuż przy drodze biegnącej przy żwirowni.
Być może kiedyś to miejsce tętniło życiem.Teraz są to tylko zwykłe nieużytki...
Droga do bazy skupu żywca,a po jej prawej stronie są słupki betonowe(jako numery na mapie)
I żwirownia.
I rzeka Moszczona i znów oznaki działalności dzików.Bardzo bliskie sąsiedztwo ludzi nie jest przeszkodą.
Drzewo ochronione zapewne przed bobrami.
Leśna droga w kierunku domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za obejrzenie moich "wypocin"
i dziękuję za pozostawienie śladu obecności w formie komentarza.