sobota, 14 marca 2015

Byłam w kopalni!

Tytuł dość entuzjastycznie zakończony wykrzyknikiem,bo bardzo cieszę się z tego faktu.Mimo,że lekko zawiedziona,że to dla turystów,ale zawsze coś.Mając w rodzinie górnika słyszałam nieraz opowiadania jak wygląda człowiek,który po sztychcie wyjeżdża na powierzchnię.My po zakończonym zwiedzaniu mieliśmy zakurzone buty i byliśmy zmarznięci.
Relacja z dnia 27.12.2014 z Kopalni Guido w Zabrzu.

Nie będę opisywać tego co jest na zdjęciach,bowiem minęło trochę czasu od zwiedzania a pamięć jest zawodna na tyle nowego nazewnictwa.Ponadto słuchałam dwóch przewodników.Tego za którego zapłacono i tego,który kilka lat temu pracował w innej kopalni węgla(Nowy Wirek-potem Wirek Polska- ( o kopalni) ). Także moja uwaga była bardzo podzielona pomiędzy  dwóch przewodników i robienie zdjęć i jednocześnie zachowanie równowagi(by nie przewrócić się).

Kilka zdjęć z ekspozycji "powierzchniowej" ;)




















W oczekiwaniu na zjazd "na dół".


I zjeżdżamy na dół!



I już 170 metrów pod ziemią.




























Jeśli komuś zadziała wyobraźnia to fakt,że kiedyś w kopalni pracowały konie może zepsuć entuzjazm ze zwiedzania.Konie nie miały drogi powrotu z kopalni.Zjeżdżały na dół raz na zawsze...
















































p.s. przy najbliższej konsultacji z emerytowanym górnikiem post zostanie uzupełniony w opisy.

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za obejrzenie moich "wypocin"
i dziękuję za pozostawienie śladu obecności w formie komentarza.