Celem mojej podróży była pomoc w wykopkach ziemniaków.Lecz nie byłabym sobą gdybym nie poszwendała się po okolicy.Oczywiście tyle na ile czas pozwolił.
Mapka sytuacyjna okolicy i miejsce docelowe czyli Stołbce.
Zanim dotarłam na pole pokluczyłam po drogach i oczywiście zrobiłam kilka zdjęć.
Cerkiew w Telatyczach (dlaczego nie w Anusinie?-nie wiem...ale o tym później).Zdjęcia cerkwi na tle zachmurzonego nieba zawdzięczam temu,że zajechałam za daleko.Pogoda nie sprzyjała fotografowaniu,ale widok był iście mistyczny!
Po krótkiej rozmowie telefonicznej z której źle zrozumiałam wskazówki dotyczące dojazdu zrobiłam kilka kilometrów w stronę Borysowszczyzny. Skonfrontowałam jednak miejsce i pojechałam prosto(co prawda były zakręty! ;) ) na Stołbce!
I fragment ziemniaczanego pola.
Kartoflany ewenement nadziany na drut.
Pozostałe zdjęcia są robione w drodze powrotnej do domu po godzinie 18.Czas zbytnio nie naglił,ale by go nie trwonić robiłam na chybił trafił w czasie jazdy przez szyberdach auta ;).
Chociaż nieraz wysiadałam, by coś uwiecznić dokładniej.Np pole po kartoflach.I takie tam inne ;)
Pojedyncze siedliska/gospodarstwa,które usytuowane są zazwyczaj pośród drzew lub przy lesie(widać to dokładniej na mapach).
Piękne niebo nad Stołbcami...
Księżyc śledzi moje poczynania.
Zastanawia mnie fakt dlaczego okoliczni mieszkańcy mówią "cerkiew w Telatyczach" jeśli najbliższa miejscowość to Anusin (patrz mapa + Parafia Kosmy i Damiana).
Powyżej widok na drogę dojazdową do Anusina i na plebanię.
Poniżej widok na telatycką cerkiew widzianą w innym świetle niż rano.
Księżyc patrzy na mnie a ja patrzę w niebo. A niebo jest piękne nad Stołbcami.
Rzeczka płynąca tuż przed cerkwią(jeśli jedziemy z Wilanowa).Na mapach internetowych nie ma nazwy,a na mojej mapie samochodowej nazwana jest Pulwa.Niedaleko ma swój początek. W zapiskach parafialnych (tutaj) rzeczka zwana jest Jordan.
Kapliczka na rzeczce.
Widok z kapliczki na cerkiew.
...w ujęciach przez Szyberdach ;)
...lub z pobocza,bo trzeba udostępnić drogę dla kilku pojazdów rolniczych.
Widok z ukosa na Wilanowo.
I poniżej Wilanowo z zachodem w tle.
Kierunek na Adamowo i przepompownia ropy.
Droga pomiędzy Adamowem a Radziwiłówką.Widok zatykał oddech w piersiach,a linia ciągła nie pozwoliła na zatrzymanie się.A później było już za późno-jakkolwiek śmiesznie to brzmi ;)
Topinambur! Mniam!
Wkrótce Moszczona Królewska.
I widok na moje wzgórze wraz drogą,którą często przemierzam rowerem.
Jak to możliwe ,że jadąc na Stołbce nie widziałam baby i dzida !?
Relacja z imprezy z 2012 rok.
Niebo nad rzeką Moszczoną.
A księżyc i tu śledzi moje poczynania ;)
Ale się napstrykałaś :)) Wcale się nie dziwię, jednakże, bo okoliczności przyrody same się przed obiektyw pchały ;)
OdpowiedzUsuńPięknie tam, pojeździłabym tymi drogami. Miałam podobne problemy z nazewnictwem w wakacje, Byłam w w Poświętnem a Bazylika nazywała się w Studiznnej. Pojawiają się informacje, że jest w Studziannej- Poświętnem. Takie chyba zwyczajowe nazywanie.
OdpowiedzUsuńAle tam u Ciebie pięknie! i drogi dające się jechać. Zdjęcia magiczne.
Ale numer! Nie mialam pojecia, ze w mojej okolicy jest jakis inny Anusin od tego, w ktorym ja mieszkam!!! (przy Siemiatyczach) z wielka przyjemnoscia ogladalam twoje zdjecia i zdalam sobie sprawe, jak piekne sa nasze tereny! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękno jest wszędzie.Tylko trzeba umieć je dostrzec...
OdpowiedzUsuń