7.04.2015
Słysząc poranne krzyki żurawia postanawiam je zlokalizować i zobaczyć na żywo.
Mam okazję widzieć jak żuraw krążący nad stawem spada do niego jak strzała i za chwilka sekund wylatuje z rybą w pazurach.Niestety szybka akcja i trzeba być mistrzem by to uwiecznić w kadrze ;)
Podążając za krzykiem żurawi kieruję się na pobliskie mokradła i sąsiadujące z nimi łąki.
Żurawie złączyły się w parę i poleciały w sobie wiadomym(lub słyszalnym) kierunku.
Podążając w kierunku drogi w obiektyw wpada mi poranny widok wraz lecącymi ptakami.Ptaki też wpadły mi w obiektyw! Czy to te podglądane przeze mnie czy inne? Może lecą na miejsce "zbiórki"?
Inne poranne widoki.Robione kolejno
Podążając za krzykiem żurawi pędzę rowerem po polnych i leśnych bezdrożach.Jednak żurawie robią mnie w konia,bo nie jestem w stanie zidentyfikować miejsca skąd wydają swe charakterystyczne odgłosy.
Zadowalam się widokiem pierwszego bociana. Bocian nic sobie nie robi,więc ja robię mu zdjęcie.
Potem zaczyna zaciekle klekotać.Chce mnie przepędzić ?
Zdjęcia robione zziębniętymi rękoma.Na jazdę rowerem przyjdzie jeszcze czas.
Po południu słychać szelest i świst na niebie.I charakterystyczne gęganie.
Zimny wiosenny poranek. Z żurawiami,bocianem i gęgawami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za obejrzenie moich "wypocin"
i dziękuję za pozostawienie śladu obecności w formie komentarza.