środa, 6 grudnia 2017

W szczerym polu każdy orze kiedy może.

Określenie"kiedy może" do poprawnych nie należy, ale zrozumieć można o co chodzi ;).
Ale dlaczego szczere pole? Czy pole może być szczere? Czy nie łatwiej powiedzieć/napisać puste pole?



Powyższe zdjęcie (w pełni lata) można obejrzeć TU.



Jeśli ktoś chciałby "dopełnić"  (klik).






Każdy orze jak może. Powiedzenie jest dość znane. Ja zamieniłam jak na kiedy. W moim przypadku  orze się  pole dnia 4 grudnia. Trzeba sobie radzić jakoś z tym wszystkim ;).

Barbara po lodzie to święta po wodzie. Było ciut poniżej 0 stopni i zacinało białym gó***m z deszczem. Hmm... Babka na dwoje wróżyła ;D.

12 komentarzy:

  1. Tu Barbara byla po wodzie. Az sie boje pomyslec, co nam swieta zesla...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moim Dzikim Wschodzie nie było nic konkretnego.Ani lodu, ani wody.

      Usuń
  2. Przymiotnik "szczery" jest bardzo starym słowem, a w tym wyrażeniu ("szczere pole") przechował się od czasów staropolszczyzny. Znaczył wówczas tyle samo co "goły", "pusty", "czysty".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy zastanowiło mnie szczere pole to sięgnęłam do słowników, które powiedziały mi to co Ty :).
      Mogłabyś konkurować z Bralczykiem.
      ;*

      Usuń
  3. O matko, wolę wersje letnie ...
    U mnie też Barbara była po wodzie, rano leżał mokry śnieg, a potem padało.
    Tym niemniej zdjęcia bardzo ładne, takie stonowane kolory, właściwie ich prawie, że brak. Nawet ciągnik się wpasował w konwencję, bo z daleka też taki brązowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę wersje zielone ;).
      Dlatego zalinkowałam:
      http://takietampstrykanie.blogspot.com/2016/08/pesymistycznie-czy-optymistycznie.html.

      Zdjęcia szczególnie ładne nie są, ale są pretekstem do dyskusji czy refleksji na to co pokazuję.

      Usuń
  4. Bardzło ładne widoki, nic to, że zimowe. Wtedy idąc można kontemplować, co tam się chce.Mądrzy ludzie gadajo, że w grudniu ziemia już śpi i nie należy jej budzić, ale czasy się zmieniajo i może teraz są inne "wytyczne".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie na takim rozumowaniu mi zależało!!!
      Ale zmyślnie nie napisałam o tym. Sam tytuł sugerował, że każdy orze kiedy może;).
      Brawo!

      Co do czasu orki to jest tak wg mnie, że anomalie w pogodzie są to i na polu je stosujemy. A po polach uwielbiam się szwendać i rozmyślać czy jak to trafnie określiłaś - kontemplować.
      Przy okazji nazbierałam owoców dzikiej róży!W szarościach nie są widoczne, ale są na 1 zdjęciu jak dokładnie się przyjrzeć. Też anomalia...?

      Nazbierałam tego dobra pół czapki i wino zrobię ;)

      Usuń
    2. O takiej porze na włóczędze nie spotyka się wielu ludzi i to też jest fajne. Najczęściej nie ma nikogo, tylko Ty i przyroda. Owoce dzikiej róży o tej porze to raczej nie anomalia, one wisza długo, szczególnie, jak ich mróz nie ściął i nie znalał się żaden amator na nie. Winko powinno być dobre, nie robiłam nigdy winka, ale coś mi się kołacze, że chyba powinny właśnie być przemrożone.

      Usuń
    3. Ja i pieski. A wino z róży jest przepyszne. Pod warunkiem, że lubi się wino ;)

      Usuń

Dziękuję za obejrzenie moich "wypocin"
i dziękuję za pozostawienie śladu obecności w formie komentarza.