wtorek, 24 listopada 2015

Tak mi się kojarzy listopad...

  Liście opadły i jest szaro,buro i brzydko.Łaskawe słońce czasami przebłyskuje zza chmur,którymi zatłoczone jest niebo.Pogoda raczej nie napawa optymizmem.Pierwszy dzień listopada i Święto Zmarłych ciągnie się swą wymową przez kolejne dni.


Jadąc autem trasą pomiędzy miejscowościami Boratyniec Lacki i Siemiatycze nieraz widziałam to drzewo.Jednak nigdy nie wydało mi się ono i smutne i mistyczne zarazem.Ot,wierzba jakich wiele...
Efekt czarno-biały też jest dość ciekawy.


I melancholijna piosenka Grabaża.W sam raz na ten listopadowy czas...




p.s.post z serii zaległych od dnia 5 listopada...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za obejrzenie moich "wypocin"
i dziękuję za pozostawienie śladu obecności w formie komentarza.