niedziela, 15 stycznia 2017

Jak to drzewiej bywało...

Nie wiem skąd to się bierze w mej głowie, ale słowo "drzewiej" weszło i wyjść nie chce ;).
Drzewiej czyli dawniej, niegdyś, ongi, ongiś.

Taaaak....Drzewiej domy ogrzewano ciepłem pozyskanym z drzewa.
Dziś wszędobylska ekologia chce byśmy zaniechali tego. Nie wiem jak jest lepiej. Czy emitowany CO2 wydobywający się z naszych kominów bardziej szkodzi Ziemi czy wszystkie "przydasie" potrzebne do wydobycia gazu czy innych bogactw energetycznych. Bo do wydobycia potrzeba mnóstwo sprzętu, który zużywa paliwa, energię elektryczną itp. Czy ktoś "przeliczył" jedno ponad drugie?
Czy nowe przepisy mówiące , że od 2017 roku bez zezwolenia będzie można wyciąć drzewa lub krzewy na prywatnej posesji, pod warunkiem jednak, że ich usunięcie nie będzie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej coś wniosą? Czy będzie tak jak drzewiej bywało...?









 



Czy drewniane płoty są/będą reliktem przeszłości?
Czy nie zużywamy zbyt dużo papieru?
Czy nie wycinamy zbyt dużo drzew?
Czy stare drzewa powinny być "pielęgnowane" i chronione?
Czy podłogi z paneli są ekonomiczne, a z desek ekologiczne?
Czy wszędobylski smog jest prawdziwy czy to sztuczna mgła...?
Wszak kiedyś w każdym domu były piece kaflowe zwane ścianówkami i w kuchniach  były piece z fajerkami. Paliło się drewnem  lub drobnymi patykami, by sporządzić posiłek lub nagrzać wodę na pranie lub do mycia. Z dymu z komina określało się pogodę na najbliższe dni. Obecnie domy ogrzewa się gazem lub olejem opałowym,ale nie wszystkich stać na takie luksusy.
Ponadto robi się dym w sprawie wędzenia wędlin tradycyjnym sposobem czyli dymem z drzewa olchowego(osobiście wolę drzewa owocowe).

 Czy takie widoki też będą kiedyś opisane "jak to drzewiej bywało"...?
Czy szkodliwe wędzenie wyprą lakierowane wędliny z  dodatkiem polifo-sforanów. Wszak polifosforany nie trują. Tylko wiążą wodę, a to z kolei zakłóca przyswajalność wapnia tak potrzebnego naszym kościom. Osobiście wolę substancje smoliste w wędzonych dymem drzew owocowych wędlinach.





Zapomniany olchowy pień. Grzyby go porosły.


Kilka drzewnych fotek w trybie B/W (KLIK)










5 komentarzy:

  1. Juz nic nigdy nie bedzie tak jak drzewiej. Rabunkowa gospodarka czlowieka sprowadzila swiat na granice przepasci, a przeciez trzeba cos zostawic dla nastepnych pokolen... Nie chce zyc na zabetonowanym terenie i jesc lakierowanej kielbasy i plastikowych jablek, do ktorych nawet robaki boja sie wchodzic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te ścięte pniaki to chyba olacha? Jeśli to Twoja wędzarnia to zazdroszczę, kiełbaska musi być pyszna, mój tato tak robił i najlepszy pod słońcem pasztet i salcesony...mniam. Gotować nie umiał, ale wyroby robił pyszne. Pantera ma rację, juz tak nie będzie, ale my jeśli jeszcze możemy, mamy po temu warunki to poinnismy tak żyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcemy nowoczesności,ale tęsknimy za tym drzewiej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno dym z drzewa nie jest mniej szkodliwy od węgla.
    Z mojej perspektywy to bym nie ścinała nic a sadziła wyłącznie to nad czym mogę zapanować nie czyniąc mu krzywdy. Jak sąsiad ściął 40 letni świerk to się poryczałam. Fociłam jego piękno na blogu i agonię. Brr...
    Mięsiwa nie jadam to i problem rozwiązany.
    Niech sobie żywe żyje na swobodzie, bo tylko człowiek mu szkodzi. No i rząd.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest wielka polityka. Polski węgiel ma zostać dla zagranicznych przedsiębiorstw, a my mamy kupować węgiel z Rosji, póki jeszcze wolno nam nim palić. Drewno też ma być zakazane, ale nie wiadomo dlaczego, czy to przykrywka, żeby nie było tak oczywiste, że o węgiel chodzi, czy możliwość odcięcia kiedyś Polaków od gazu i skazanie ich na problem, z ogrzewaniem, gotowaniem..Tu nie chodzi o żaden smog, zwłaszcza, że sprowadzili coś węglopodobnego, czym ludzie palą, a to jest jakaś chemia, która tylko wyglądem przypomina węgiel!!Mówili o tym w programie ALARM.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za obejrzenie moich "wypocin"
i dziękuję za pozostawienie śladu obecności w formie komentarza.